Czwartkowe spotkanie z Hałyczyną z Drohobycza było ciężkim zadanie dla trenera niebiesko-czerwonych Witalija Łobasiuka. Po kontuzji Wilczyńskiego i Maciupy w linii obrony nie mógł też pomóc doświadczony Hrycyk, który w Styju był ukarany czerwoną kartą. Zabrakło w tym meczu też Kasperskiego, który doznał uraz kolana.

Pogończycy rozpoczęli mecz z szybkich ataków, ale już po pierwszym kwadransie oddali inicjatywę drohobyczanom, którzy coraz częściej szukali szczęścia przy bramce Pogoni. Ostatnie pięć minut pierwszej połowy były pełne zagrożeń ze strony gości, jednak to właśnie Pogończykom udało się strzelić gola „do szatni”. W 45 min Marycz wrzucił piłkę do pola karnego, a Kolisnyk strzałem głową zaskoczył bramkarza rywali (1-0).

Druga połowa zapamiętała się głównie walką w środku boiska z niewielką przewagą gości, którzy pragnęli nadrobić straty, jednak więcej bramek w tym meczu nie padło. Wygrana lwowiaków 1-0 i trzecie z rzędu zwycięstwo Pogoni.